Przynajmniej od 2006 r. kolejne rządy podejmują karkołomną próbę utworzenia jednej „super inspekcji” do spraw kontrolowania produkcji i dystrybucji żywności. Jest to duże wyzwanie, ponieważ problem dotyka delikatnej materii podziału kompetencji pomiędzy Ministra właściwego ds. zdrowia i Ministra właściwego ds. rolnictwa. Nigdy próba ta nie była tak bliska realizacji jak obecnie. Wszystko bowiem wskazuje na to, że problem ten tym razem uda się „przeskoczyć” i nowa Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności zacznie działać od stycznia 2018 r.
Głównym celem reformy jest konsolidacja w jednej strukturze kompetencji nadzorczych wszystkich dotychczasowych inspekcji zajmujących się urzędową kontrolą żywności. Przypomnijmy – obecnie obszarem tym zajmuje się aż pięć odrębnych służb (Państwowa Inspekcja Sanitarna, Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Handlowa oraz Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa), których zakres nadzorczy został podzielony głównie wedle rodzaju żywności oraz etapu produkcji i dystrybucji. Inspekcje te podlegają różnym organom (Ministrowi właściwemu ds. zdrowia, Ministrowi właściwemu ds. rolnictwa oraz Prezesowi UOKiK), a ich kompetencje w wielu przypadkach nakładają się. Nowa inspekcja ma realizować podejście „holistyczne”, „kompleksowy i całościowy nadzór”, ma podlegać pod jeden resort (rolnictwa), eliminując rozproszenie zadań i zapewnić jednolitość działań. Czy ten cel jest jednak w istocie realizowany?
Przeglądając projekty nowych przepisów, mam co do tego spore wątpliwości.
Po pierwsze, zgodnie z projektem nowej ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności, do jej zadań mają należeć sprawy dotyczące „bezpieczeństwa żywności w zakresie nadzoru nad jej produkcją, przetwórstwem i obrotem„, „nadzoru nad jakością handlową artykułów rolno-spożywczych” a jedyne przewidziane w projekcie wyłączenie dotyczy zakładów żywienia zbiorowego. Wynikałoby więc z tego, że – w myśl założonych celów – nowa „super inspekcja” będzie kontrolować wszystko co podlega pod definicję żywności i to na każdym etapie łańcucha, za wyjątkiem „gastronomii” (czyli np. stołówek, restauracji, barów itd.). Wynikałoby więc, że będzie kontrolować m.in. suplementy diety, bo one przecież także kwalifikują się jako żywność (gdyby ktoś miał wątpliwości, zapraszam do lektury wpisu – „Suplementy diety – (dez)infomracja?). Jeśli jednak spojrzymy na projekt przepisów wprowadzających nową ustawę, zauważymy, że zakres wyłączeń jest o wiele szerszy. Jak się bowiem okazuje, w odniesieniu m.in. do „suplementów diety oraz wzbogacania żywności, żywności wprowadzonej do obrotu po raz pierwszy, oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych” organem kompetentnym pozostaje Państwowa Inspekcja Sanitarna, podległa Ministrowi Zdrowia. Pomijając już, że w gestii nowej inspekcji nie będzie leżeć każdy rodzaj żywności (vide – suplementy diety, żywność wzbogacona), to nasuwa się szereg innych pytań i wątpliwości. Przykładowo: czy jeśli producent wytwarza batoniki zbożowe bez witamin i batoniki wzbogacone w witaminy, to do kontroli obu rodzajów batoników będą przychodzić różne inspekcje? Czy jeśli producent pieczywa używa w oznakowaniu oświadczeń żywieniowych (np. „zawiera błonnik”) lub producent soku używa oświadczenia zdrowotnego (np. „witamina C wspiera układ odpornościowy”), to na kontrolę produktu przyjdzie nowa „super inspekcja”, ale wyłączy się w zakresie oświadczeń, bo do tego na kontrolę będzie musiał przyjść inspektor z sanepidu? W czyjej gestii znajdą się np. dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego? Co oznacza kategoria „żywności wprowadzonej po raz pierwszy do obrotu”? Czy chodzi o tzw. novel food czy każdy nowy produkt spożywczy wchodzący na rynek?
Na tym jednak lista kwestii wątpliwych się nie kończy. Nowe przepisy zakładają, że suplementy diety będą należeć, jak dotychczas, do kompetencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej (tj. będą kontrolowane przez sanepid a obowiązek zgłoszenia będzie realizowany przed Głównym Inspektorem Sanitarnym), ale… zakład produkujący suplementy będzie zatwierdzał i rejestrował właściwy inspektor nowej Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Wygląda więc na to, że inspektor nowej inspekcji będzie oceniał warunki wytwarzania produktów, które pozostają poza jego kompetencją.
Zakładam, że to tylko kilka z dziesiątek pytań i wątpliwości, z którymi będzie musiał zmierzyć się pełnomocnik rządu do organizacji struktur nowej inspekcji. Funkcję tę objął Pan Jarosław Pinkas, który jeszcze na początku tego roku pełnił funkcję Sekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }