Prowadzenie działalności gastronomicznej to nie lada wyzwanie. Przekonał się o tym zapewne każdy, kto próbował kiedyś otworzyć jakiś kulinarny punkt na mapie miasta lub po prostu śledził przygody Magdy Gessler w „Kuchennych rewolucjach”. I nie mówię tu tylko o trudnościach związanych ze sztuką gotowania i serwowania posiłków czy wystroju wnętrza lokalu.
Mówię tu także o całym gąszczu przepisów, do których stosowania zobowiązany jest restaurator. Prowadzenie „zakładu żywienia zbiorowego” (bo tak to fachowo nazywa prawodawca) wymaga nie tylko znajomości przepisów prawa żywnościowego (np. z zakresu wymogów higienicznych i sanitarnych czy znakowania podawanych specjałów), ale także przepisów prawa gospodarczego, podatkowego czy prawa pracy.
Jeśli ktoś z moich wspaniałych Czytelników i Czytelniczek zmaga się z takim właśnie wyzwaniem albo po prostu chciałby pogłębić wiedzę na ten temat – serdecznie zapraszam do śledzenia dwóch blogów prawniczych, które biorą pod lupę szereg praktycznych aspektów związanych z prowadzeniem gastronomii:
- blog mec. Marty Koseckiej http://przepisnagastronomie.pl/ oraz
- blog mec. Adriany Lotolc http://prawo-w-horeca.pl/
Można dowiedzieć się m.in. czy na sprzedaż kawy po irlandzku trzeba mieć koncesję, czy w akcjach promocyjnych można wykorzystywać wizerunek klienteli a także jak to jest ze wstępem do restauracji psa przewodnika.
Gorąco polecam 😊
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }